 |
|
 |
|
Mischka
____________________

Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zaniemyśl
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Nie 0:18, 19 Cze 2005 Temat postu: Kilka joke-ów....Seria o studentach... ;) |
|
|
1)Dzwoni jegomość do akademika:
- Czy można z Maryśką?
- Z nimi wszystkimi można.
2)To będzie na moim ustnym egzaminie z anglola :
Egzamin ustny. W pokoju jest profesor i jego asystent. Wchodzi student, profesor podaje mu plik kartek z pytaniami i każe wybrac jedno. Student wyciaga pytanie, zastanawia się długo, po czym pyta profesora, czy mógłby jeszcze raz wylosować pytanie. Profesor mu pozwala. Student wybiera pytanie, czyta, myśli, ale nie zna odpowiedzi. Niesmiało kolejny raz prosi o zmianę pytania, na co profesor mu pozwala. Lecz i tym razem student nie zna na nie odpowiedzi. Profesor prosi o jego indeks i wpisuje mu trójkę.
Po wyjsciu studenta asystent nieco oburzony pyta:
- Alez panie profesorze, przecież on nic nie umiał, dlaczego postawił mu pan trójkę?
- On czegoś szukał - rzecze profesor - on coś umiał.
3)Pasuje to Matloki :
Na jednej z uczelni ( Ae Poznań ),student podchodzil do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zalezalo na wczesniejszym terminie, ale tez nie przygotowal się jak nalezy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy mlodego czlowieka, otworzyl drzwi i zwrocil się do oczekujacych na egzamin:
- Przyniescie siano dla osla.
- A dla mnie herbaty! - dodal egzaminowany.
4)DObre :
O czwartej nad ranem w domu profesora dzwoni
telefon. Zaspany niemiłosiernie wykładowca podnosi słuchawkę i słyszy:
- Śpisz?
- Śpię... - odpowiada profesor.
- A my się, k..., jeszcze uczymy!
5)Profesor uwielbiajacy zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
- Prosze powiedziec, jaka jest roznica pomiedzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem?
- Pomiedzy studentami, to nie ma zad
nej roznicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie lezalam.
6)Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
To na tyle na dziś...
pozdro
wasz admin [b]trabi[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|